Usłyszałam czyjeś głosy. był to Barthel
- i jak poszukiwania ?
- hmm.. wiem tylko .. jakie mają imiona .. nic więcej..
- a więc?
- Abbey i Damen.
- masz jakieś zdjęcia ich ?
- jak już to.. zamazane.. widziałam ich poprzez wizję.
Wyciągnęłam drzewo genealogiczne, które znalazłam wcześniej i podałam mu.
- Wiem że wyda Ci się to dziwne ale.. skądś ich kojarzę. z moich wypraw.
- to.. ile Ty masz lat?
- oj.. trochę..
- ale odpowiedź..
Wstałam, poszłam do mojego pokoju i położyłam się spać.
- Yuno.. chcesz być wampirzycą..?
Słyszałam nieznajome mi głosy, nie widziałam nic.
Ciemność.
- T..tak..
- To dobrze. za niedługo dostaniesz to.. co chcesz..
Zbudziłam się.
Co to mogło oznaczać ?
dotknęłam pościel w poszukiwaniu mojego telefonu.. zamiast tego.. poczułam kartkę.. wzięłam ją i przeczytałam.
" Yuno
Jak się zbudzisz.. wpadnij do mnie.. będziemy mieli gości
jakich? zobaczysz
mamy też ważny temat do rozmowy.. a więc..
Barthel "
Przełknęłam ślinę..
O co mogło chodzić ?
Poszłam się wykąpać. ubrałam fioletowa sukienkę, gorset i buty które miałam na spotkaniu z Davidem.
Podjechałam pod jego dom.. nie wiedziałam na co się szykować.
zapukałam nieśmiało do brązowych drzwi Barthela.
Barthel
Wyczułem człowieka.. i delikatne pukanie..
- To zapewne ona.. otworzę jej.
Nie myliłem się. była to Yuna. ubrana bardziej wyjściowo. myślałem, że przyjdzie normalnie.. przeliczyłem się.
- Wejdź. - ustąpiłem jej miejsca, by weszła.
- K.. kim oni są.. ?
Objąłem ją.
- Cześć Yuno. ja jestem Abbey. a to Damen. jesteśmy Twoimi prawdziwymi rodzicami
- Co takiego proszę?!
Yuna
- Yuna.. spokojnie - usłyszałam.
łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
nie wiedziałam.. jak reagować. co robić..
jedna strona każe mi uciec.. zostawić to wszystko..
druga za to.. zostać.. - mam dla kogo.
popatrzyłam ze zdziwieniem na Barthela.
Czyżby znalazł moich rodziców ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz