sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 18

Znów trzymałam księgę w dłoni.
Tym razem przyłożyłam się do jej czytania, a dokładniej na dziale 12b, czyli eliksirach zakazanych.
Skąd w ogóle było pojęcie "Eliksiry zakazane" ?
I skąd tamten chłopak.. sprzed okna..
Skąd ja go.. znam.. kojarzę ..
- Co tam czytasz? - moje myślenie przewał bezimienny mi wampir.
- Eliksiry .. dział 12b..
- 12b?! - usłyszałam wrzask i spadający talerz.
- Coś w tym złego?
- Tak to jest dział dla.. demonów.
- Co takiego ?!
Wstałam. stałam akurat przed nim.. dzieliło nas jedynie jakieś piętnaście centymetrów.
- Eliksiry zakazane mogą otworzyć tylko demony. zwłaszcza dział 12b. gdzie są mikstury szczególne dla demonów.
- No, rzeczywiście. Dzięki. - powiedziałam ironicznie.
- Jasne, Yuno. To już mamy odpowiedź. czemu widziałaś nas walczących..
- S.. Słucham?!
- Nie domyślasz się ? jesteś demonem.. i pół wampirzycą.. co daje efekt złamania kodeksu magii.
- Czym niby ? z czym to się wiąże ?
- Będąc demonem nie możesz być wampirem. Będąc wampirem nie możesz być demonem.
- Świetnie. Dzięki.
Wyszłam i trzasnęłam drzwiami.
Lecz co teraz miałam zrobić.. znajdowałam się w nie wiadomo jakim miejscu.
- Yuna.. Pss...
Rozejrzałam się.. zauważyłam chłopaka, którego wczoraj widziałam w oknie.
- Kim Ty..
- To ja.. nie poznajesz mnie.. aa .. no tak.. pewnie znowu usunięto Ci pamięć.
- Jak to.. co Ty mówisz ?
- Nie pamiętasz.. niestety.. nawet nie pamiętasz kim jestem..
- Wczoraj jeszcze pamiętałam..
I nagle ukłucie.. niewyobrażalny ból.
Budzę się.
To był tylko sen?
Co on oznaczał.. co tam robił.. Barthel? I co to oznaczało ?
- Co się stało.. miałaś zły sen ?
Obiekt moich myśli właśnie się ujawnił. leżał obok mnie. popatrzyłam na Niego.
- O Tobie.. i o .. nie wiem czym.. nie wiem co to było..
- Czyli ?

Barthel.

Patrzyłem na Nią z nutą zaniepokojenia. złapałem ją delikatnie za rękę.
- Że.. Byłam demonem.. i pół wampirem.. że.. raz w nocy Cię widziałam będąc u jakiegoś faceta który pokazał mi Księgę Czarów. byłam na jakimś dziale.. 12b. potem odbiegłam od Niego.. i Cię spotkałam.. nie wiedziałam kim byłeś..
Zamarłem. Jednak Yuna to pamiętała.. przypomniała sobie.. kim była. 
- Yuna.. To się stało naprawdę..
- Co takiego ? - widziałem jej zaniepokojenie.. postanowiłem dokończyć.
- Poznaliśmy się dawno temu.. wtedy byłaś pół wampirzycą. pół. byłaś poszukiwana.. pomagałem Ci się ukrywać.. przez jakiś czas.. potem poznałaś tamtego.. okazało się że jesteś demonem.. wymazano Ci pamięć łącznie z mocami.. lecz niektóre Ci pozostały.
- Czemu przy naszym poznaniu.. mnie nie poznałeś..?
- Po jakimś czasie poznałem. Yuna. - delikatnie ją objąłem - wszystko jest w porządku .. jesteś bezpieczna.
- Co.. z tamtym.
- Został skazany za podwójne złamanie kodeksu. wymazywał Ci pamięć bo polował na Ciebie.
- A co z tą mocą.. od kogo ją mam..
- Po części miałaś ją ode mnie. bo wiesz, że moja moc jest bardziej demoniczna.. Niż dobra.
- Ale.. Nie jesteś.. Demonem? obecnie..?
- Nie.. Jestem chroniony.
- Przez kogo ?
- Przez Ciebie. Yuna. Chcesz przemiany ?
Zobaczyłem, że kiwa głową na "Tak".
- Ale.. Barthel.. kim on był.. czy on wróci ?
- Czy wróci? Nie wiem. - Przytuliła się do mnie. - Nie mogę Ci tego powiedzieć.. Bo sam nie jestem pewien.

Yuna.

Wtuliłam się z zastanowieniem.. Jak to wszystko miało miejsce?
Jakie ów kolega miał zamiary wobec mnie ?
Popatrzyłam na Barthela.. to On na Mnie.. 
Zaczęliśmy się całować..

1 komentarz:

  1. Justyna masz naprawdę świetne opowiadania.
    Czekam na kolejny rozdział.
    A o to link do mnie : http://heros-i-heroska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń